RO.SA.SPORT BASKETBALL

cheetah

przedruk z oficjalnej strony, bo co tu innego pisac, mam nadzieje, ze to kibice wlacza sie w koncu w dyskusje

Celny rzut w ostatniej sekundzie Emila Podkowinskiego przerwał serie porażek naszego zespołu. Jeszcze przed przerwa nikt z kibiców zgromadzonych w sali Ekonomika nie spodziewał się tak dramatycznej końcówki. Zawodnicy Rosy wyszli na to spotkanie bardzo skoncentrowani i zmotywowani do zwycięstwa i pomimo absencji w składzie Ignatowicza i Sosnowika dość łatwo uzyskali 20pkt przewagę. Nie do powstrzymania był w tej części gry Konrad Kapturki. Niestety proste błędy w końcówce drugiej kwarty pozwoliły gościom zmniejszyć straty do 15pkt, co dało im tez szanse i energie do walki na druga polowe. Od początku 3 kwarty rzucili się wiec do odrabiania strat. Nasi zawodnicy nie bronili już tak dobrze, a do tego mieli spore problemy w ataku z rozbijaniem strefy przeciwnika. Przewaga topniała wiec z minuty na minutę do tego stopnia, ze na kilka akcji przed końcem spotkania wynik na tablicy widniał 78:78. Co gorsza, na minutę przed końcem meczu goście wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 81:80. Rozgrywana przez nasz team akcja w ataku zakończona została niestety strata. Wiec, kiedy na zegarze pozostało 13 sekund a wynik nadal był niekorzystny nikt już chyba nie myślał, ze mecz ten możemy wygrać. Zawodnicy pokazali jeszcze raz, ze są drużyną z charakterem. Odzyskali piłkę agresywna obrona na całym boisku i przeprowadzili szybka akcje. Rzucający z rogu boiska Andrzej Mroczek przerzucił jednak kosz, ale na miejscu był wspomniany wcześniej Emil, który zebrał piłkę i skierował ja do kosza równo z końcową syreną.
Punkty dla naszej druzyny zdobywali:
Tomasz Wrobel – 18, Konrad Kapturki – 16, Tomasz Baszak – 26, Kogut Przemysław – 0, Pawel Pawlak – 2, Andrzej Mroczek – 6, Jakub Zalewski – 8, Emil Podkowinski – 6.

greg

...jedna rzecz panie Trenerze "znów" było liceum katolickie na roizgrzewce a na meczu były wściekłe młode wilki...jest to prawda że profesjonalna koszykówka to siła fizyczna ale dzisiaj było widać gołym okiem że mecz wygraliście wolą wlaki, determinacją i chęcią zwycięstwa a dzisiaj wam tego nie zabrakło i zagraliście tak jak potrafiliście zagrąć w pełnym składzie....na pewno było ciężko bo ich przewaga pod koszem była miżdząca ale tylko wzrostem bo walka nie ustępowali brysio i pi...pozdrawiam i trzymam kciuki za WAS bo az miło się patrzy na takie mecze jak dzis...

cheetah

zgadza sie wygralismy ogromna wola walki i determinacja, chociaz w koncowce chyba juz wiekszosc zwatpila... niestety nie da sie grac na takich obrotach w kazdym meczu, bo po prostu fizycznie jest to nie do wytrzymania. Dlatego tak wazne w koszykowce sa wzrost i sila fizyczna... gratulacje i podziekowania dla chlopakow za walke do konca oraz podziekowania dla chlopakow z RNBA za sparing!

naruto

szkoda ze tak naprawde punktuje tylko 3-4 zawodnikow i ze team Rosy potrafi utrzymac koncentracje tylko przez 2 kwarty (przewaga pod koniec 2 kwarty wynosila 20pkt z tego co pamietam)ale liczy sie wygrana.gratulacje dla zawodnikow.w szczegolnosci dla Brysia za 1 polowe.

jeszcze jedno-nie wiem skad jest ten artykul, ale niech juz ludzie przestana pisac "ze bez Sosnowika i Ignatowicza czy Gutkowskiego"-wazni sa ci co moga na dana chwile grac a nie ci co z jakichs powodow nie moga.zazwyczaj w koszykowce jest 10 zawodnikow i trener powinien tak kierowac i trenowac zespolem zeby w razie kontuzji czy dyskwalfikacji byli zmiennicy pelnowartosciowi.
ps. jak widac obecnosc trenera na lawce a nie na boisku ma zdecydowanie lepszy efekt:))

cheetah

spoko Naruto, wrzucaj dalej, przyjmuje wszystko na klate... przegrasz nie dobrze, wygrasz nie dobrze, cale szczescie, ze w swojej karierze mialem z takimi jak Ty "kibicami" kontakt w przeszlosci bo chyba bym sie rozplakal i uciekl do Stargardu

naruto

o czym ty mowisz?? kto wrzuca?? w ktorym miejscu?? moze nie czytasz ze zrozumieniem??
czy mam pisac ze jest pieknie jak nie jest??-bylo ok ale brakowalo koncentracji w 2 polowie. spojrz ilu ludzi punktowalo?
gratuluje chlopakom wygranej i cieszy mnie ona niezmiernie tym bardziej ze po tak dlugim okresie.
wydaje mi sie ze jestes przewrazliwiony i wszedzie szukasz atakow i krytyki pod wlasnym adresem. nie znam cie osobiscie-aczkolwiek juz zdazylem uslyszec pare zdan od kogos ze starogardu. nie oceniam cie a jedynie pisze to co widze z boku nie jako "kibic "ale jako byly zawodnik i trener II klasy w koszykowce.jak chcesz moge ci wytknac pare rzeczy,ale po co. jestes trenerem i trenuj chlopakow najlepiej jak mozesz, a nie bedziesz mi tu bral wszystko na klate-bo tego typu wyrazenia to pasuja do goscia z ulicy a nie do trenera i zawodnika ktory sie otarl o reprezentacje Polski.

cheetah

oj widze ze teraz wchodzimy na tematy psychologiczne typu czy prezydentowi zdarza sie puscic baka hahaha... jestem tylko czlowiekiem i nie uwazam bym uzywal jezyka niepasujacego dla trenera i reprezentanta Polski... jakbys mial kontakt z koszykowka uniwersytecka to wiedzialbys jak wyrazaja sie, przeklinaja, ponizaja zawodnikow uznani i jedni z wybitniejszych trenerow uniwersyteckich (ktorym nie dorastam do piet) tylko po to by WYCISNAC z nich MAX swoich umiejetnosci, aby pokonywali bariery nie tylko fizyczne ale tez i psychiczne... oczywiscie to nie ten poziom i nie zamierzam brac z nich przykladu, mysle jednak, ze nikomu sie w zespole krzywda nie dzieje, a jezeli sie dzieje to udowodnia mi to z korzyscia dla druzyny...
jezeli chodzi teraz o punktowanie malej liczby zawodnikow, to trzeba zrozumiec, ze w koszykowce sa pewne zadania, im wyzszy poziom tym wieksza specjalizacja, tak wiec sa ludzie od zbierania (np. Pi) od obrony (np. Mroko) od organizacji gry (np. Wrobel) i od zdobywania punktow (np. Brysio i Baszak) sa tez ludzie ktorzy robia kilka rzeczy naraz, ale trzeba zdac sobie sprawe, ze nie ma zawodnikow ktorzy robia WSZYSTKO, a do tego robia to super. Dlatego nie uwazam, ze Pi mial mniejszy udzial w tym zwyciestwie bo zdobyl tylko 2pkt. Uwazam ze byl bardzo wazny i potrzebny druzynie, do osiagniecia celu. Malo tego, uwazam, ze Labedz, Gizinski czy nawet Jasinski mieli swoj udzial w zwyciestwie mimo, ze nie "powachali" (zaraz znowu przyczepisz sie do jezyka) parkietu... No ale to przeciez wiesz jako trener II klasy Very Happy

Zapraszam na terening, chetnie poslucham co masz mi do wytkniecia, bo tak jak juz wspominalem wczesniej jestem zawsze gotowy podyskutowac o koszykowce...

PS. Forum to zalozylem ja, wypowiadam sie na nim glownie ja i to swiadomie, wiedzac, ze wystawiam sie na ostrzal z kazdej strony (dodatkowo anonimowy, bo narazie nikt z uzytkownikow nie przyszedl na trening porozmawiac ze mna w 4 oczy) i tak jak powiedzialem przyjmuje wszelka krytyke na klate... bo wierze, ze to co robimy, robimy przede wszystkim dla kibicow (mimo, ze nic za to nie placa) aby wychodzili z sali zadowoleni tak jak dzis.

naruto

tak jak napisalem nie jestem od wytyknia.mam swoje zdanie i ciesze sie z tego. niestety obowiazki nie pozwalaja mi przyjsc na trening rosy,ale kto wie czy sie to nie stanie.ja nic nie pisalem o tym jak sie wyrazasz do zawodnikow -dla mnie mozesz sobie do nich mowic jak chcesz-wazne zeby przynosilo efekt i wygrywali. Laughing

z psychologia nie mam nic wspolnego i twoje pierwsze zdanie w poscie powyzej troche mnie zdziwilo,ale coz tak jak pisales jestes tylko czlowiekiem a kazdemu niezaleznie od stanowiska zdaza sie puscic baka hahaha.
w dzisiejszej koszykowce jak zapewne wiesz nie ma juz typowych specjalizacji-wiadomo ze jeden robi lepiej to lub tamto.kazdy musi umiec robic wszystko.wezmy przyklad Przemka Koguta (to tylko przyklad)-gosc ktory radzi sobie praktycznie na kazdej pozycji jesli oczywiscie ma rownego sobie wzrostem lub niewiele wyzszego przeciwnika-rzuca,zbiera,doskonale broni.
w dzisiejszym sporcie zespolowym jesli chce sie byc kims trzeba byc uniwersalnym-to jest moje prywatne zdanie,
apropo Jasiniskiego-dla mnie gosc jesli zostanie odpowiednio pokierowany moze dojsc naprawde wysoko-ma wszystko co mozna miec czyli wzrost,gibkosc(nie jest kawalkiem drewna jak co niektorzy o jego wzroscie w sensie gibkosci i ruchliwosci)-technike mozna wyszkolic.
to samo bym powiedzial o Podkowinskim
na dzis koncze.pozdrawiam

aaaa:)

nie rozumiem jak mozesz Naruto mowic ze 3 punktuje i tyle??zeby oni punktowali caly zespol pracuje.Jakby chodzilo tylko o zdobywanie punktow to by sie zawodnicy gryzli o pilke...mecz był dobry dla kibicow..troche adrenaliny zawsze jest dobre:)Trener dzieki temu ze byl tym razem tylko trenerem mogł robic lepsze zmiany i to bylo dobre.Wiadomo ze ciezej robic zmiany jak sie gra.wiec gratuluje calemu zespolowi!!
PS.widoczne sa male klotnie na boisku.i widac ewidentnie ze Baszak gra za duzo pod siebie, mniej zespolowo.I to nie pasuje do Rosy ktora stawiala zawsze na gre zespolowa.po drugie ten czlowiek nie broni!!
to tyle uwag jak chodzi o ten mecz

naruto

zgodze sie z opinia odnosnie baszaka ze gra pod siebie-ale dla mnie broni wcale nienajgorzej.ciesze sie ze sie ze mna zgodziles ze zespolowi wyszlo lepiej jak trener byl trenerem a nie zawodnikiem Laughing

ale musisz mi przyznac ze w koszykowce chodzi jednak o zdobywanie pkt. kto zdobedzie wiecej wygrywa Very Happy

.

aaaa:)

no wiadomo ze kto ma wiecej to wygrywa ale sadzisz ze lepszy jest zawodnik ktory nic nie podaje,polowe trafia polowe traci no ale zdobywa to 20 pkt czy taki co gra zespolowo mniej zdobywa ale stara sie w kazdej sytuacji??
PS trzeba patrzec.Baszak trafia za 3 a potem jego zawodnik (ktorego powinien bronic) najczesciej zdobywa pkt.chlopak nie za dobrze broni i powinien ten element pocwiczyc

naruto

polowe trafia polowe traci-wniosek gra na bardzo dobrej skutecznosci. Laughing

50%. powiem szczerze ze ciezko mi sobie przypomniec poszczegolne akcje,wiec nie bede sie klocil-zreszta nie obserwowalem poszczegolnych zawodnikow.

cheetah

Od poczatku mowilem, ze lepiej by bylo gdybym w ogole nie musial grac i skupic sie wylacznie na trenerce. Po pierwsze latwiej i lepiej prowadzi sie mecz, po drugie moge wiecej wycisnac z zawodnikow bez szkody dla dobrej atmosfery w druzynie, bowiem koszykowka to gra bledow i sam tez je popelniam, zwlaszcza jak nie trenuje. Po trzecie moja kariera skonczyla sie kilka lat temu i nie bawi mnie granie na 30% swoich mozliwosci. Mysle, ze byl moment kiedy moja obecnosc na parkiecie byla niezbedna, ale cieszy mnie jednak, ze chlopaki radza sobie coraz lepiej beze mnie i z wielka checia zasiade na stale na lawce po cywilnemu Smile

greg

Więc może jest to moment w którym sternicy klubu będą zmuszeni ściągnąć 2 wartościowych zawodników wysokich a Ciebie "posadzić" na ławce i dać Ci spokojnie pracować jako trenerowi i chyba jest to jedna bezpieczna droga by coś wyszło tu ciekawego...wiem, że wiele osób w radomiu ma nie spełnione ambicje a zarazem wydaje im się ze mają największe prawo do krytyki co moim prywatnym zdaniem jest nie fair. Słowa krytyki są potrzebne ale może niech więcej osób włączy się czynnie do budowy i tworzenia tego wszystkiego a jednocześnie przestaną mniej gadać....

naruto

hmm. jak ktos moze mowic o kims ze ma niespelnione ambicje??zycie idzie do przodu zmieniaja sie ambicje,plany zyciowe itd. wiec takie stwierdzenie jest chyba nie na miejscu.ale to tylko tak prywatnie ode mnie